czwartek, 5 listopada 2009

Nowe Miejsce

Jakoś tak mnie nauczyli moi Ś.P. rodzice, że jak człowiek trafia na nowe miejsce, to trzeba się przywitać, jakoś tak chwilę poobserwować, a jak jest na to czas i możliwość to się przedstawić. Przedstawia się człowiek w tych dziwnych czasach w tylu różnych miejscach, że w zasadzie się przedstawiać już nie trzeba. Kto chce co wiedzieć, to sam się o autorze dowie - czy to z ramek na tej "platformie", czy dzięki fantastycznemu zjawisku w postaci google. Ale przywitać się wciąż trzeba, więc: Dzień Dobry - witam wszystkich użytkowników internetu, którzy trafili tu przez zupełny przypadek, oraz tych, którzy jakoś dotarli tu po "etykietach", a autora, czyli mnie, znali już skądinąd.

To wybełkotawszy warto by na dobry początek zaserwować jakąś treść. Ale zanim jeszcze treść mięsista, jeszcze trochę uwag wstępnych. Blog ten, mój drugi, powstał z przekonania, że część moich inspiracji twórczych nie mogła do końca wpasować się w żadną konwencję tekstów publikowanych na Salonie24, gdzie do tej pory zamieszczałem swoje "posty". Kilkakrotnie już pisałem tekst, dodawałem tagi, i na końcu, w polu wyboru "kategorii", miałem problem. To miejsce będzie służyło do zamieszczania tekstów z tej "kategorii", której nie ma na S24. Jaka? Ano na razie niech pozostanie nienazwana.

Dużo tych "wstępów do wstępów" wyszło, więc treść dziś będzie króciutka. W zasadzie tylko sygnalizacyjna - szkicująca nam tło do naszych rozważań. Kontur będzie tu bardzo istotny. To on bowiem jest niejako powodem do powstania w ogóle tego bloga. Chodzi o czasy. Wiadomo, że każde pokolenie odczytujące literaturę apokaliptyczną jest przekonane o jej aktualności - każdy, kto ją czyta, widzi czasy ostateczne wokół siebie. Oczywiście mówimy o ludziach, którzy chcą, czy próbują, apokaliptyczne teksty odczytywać, a nie tylko sobie poczytać. I to założenie stawia również pewne wymagania wobec czytelników tego bloga. Jeżeli "nie wierzysz w nic", to uprzedzam, będzie Ci bardzo ciężko czytać moje teksty. Ale jeśli jest w Tobie choć odrobina wiary, to zachęcam - wracaj tu co jakiś czas. Będzie o czasach naszych, ale nie będzie słodko, ani leciutko. Będzie prawdziwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz